Od końca maja do połowy lipca możemy podziwiać na niebie niezwykłe zjawisko zwane obłokami srebrzystymi. To czas kiedy można fotografować niezwykłe pejzaże.

Mieniące się srebrzyście obłoki powstają na bardzo dużych wysokościach. Dzieje się tak poprzez podświetlenie ich od dołu promieniami słońca, będącego już poniżej linii horyzontu. Warunkiem tego jest zatem możliwie bezchmurne niebo i czas – po zachodzie słońca, przed i w trakcie zmierzchu. NLC przedłużają jakby spektakl zachodu słońca do późnej nocy, gdy gaśnie już nad horyzontem pomarańczowa łuna, wyżej na niebie jaśnieją chłodne struktury. W ostatnim wypadzie za miasto zdjęcia kończyłem blisko północy, a blask obłoków trwał jeszcze jak parkowałem samochód pod domem.

Zachęcam do obserwacji i fotografowania tego zjawiska. Ciekawe mogą być kompozycje z odbiciem w zbiornikach wodnych lub konturowymi sylwetkami elementów krajobrazu w kadrze. Wystarczy statyw oraz aparat z obiektywem o normalnym zakresie ogniskowych. Zabrałem ze sobą dwa zoomy – standardowy i ultraszerokokątny – ten pierwszy dawał zdecydowanie ciekawsze rezultaty. Lepsza była geometria obrazu oraz możliwość płynnego przejścia do wyłaniania wybranych obszarów nieba dłuższą ogniskową (węższym kątem widzenia).

FDD_1438_stitch 1

Panorama obłoków srebrzystych nad horyzontem doliny Redy.

Szeroki widok całego nieba można uzyskać przez połączenie kilku osobnych ekspozycji.

Jest wiele programów do tworzenia panoram. Warto polecić np Microsoft ICE. Przy tak odległych obiektach zupełnie nie trzeba martwić się punktem nodalnym. W przypadku wnętrz sprzęt musi obracać się wg tego punktu, aby uniknąć błędu paralaksy i skutecznie połączyć zdjęcia. Konieczna jest wtedy głowica nodalna. Błędy takie widzimy w niechlujnie wykonanych panoramach 360, w postaci złych łączeń poszczególnych kadrów. W tym jednak przypadku zdjęcia można wykonać poprzez obrót na zwyklej głowicy statywu. Gdyby nie długi czas naświetlania – można by zrobić to nawet z ręki.

Parametry zdjęć to ISO 100, czas 4s, f8, ogniskowe w przedziale 24-70mm. Kierunek występowania chmur – pomiędzy zachodem a północą. Warto oddalić się od miasta i jego świateł. Dolina w której stałem zasnuwała się mgłą, więc było tez zagrożenie dla widoczności. Wszystko się jednak powiodło. Można naświetlać dłużej i pokazać więcej, ja jednak chciałem pokazać późny moment. Wtedy też rosną kontrasty między obłokami i niebem.

8 / 100